poniedziałek, 28 października 2013

Hej hej, tu NBA edycja Halloween

Cukierek albo psikus.

Nie trzeba być dzieckiem żeby bawić się w halloween'owe przebieranki. W sumie, to nawet lepiej kiedy można się zabawić na halloween mając na koncie 300 baniek. Albo 600 baniek. Z takiego założenia wyszli grajkowie NBA organizując dyniowe melange.




















Na zdjęciu wrzuconym na Instagramie Marco "Mario" Belinellego możemy podziwiać ten oto piękny obrazek. Od lewej Kawhi "Popeye" Leonard, oby zostawił sobie trochę zielonego (hehe) szpinaku na czerwcowy pojedynek z LBJ. Nie wiem co kierowało Nando De Colo kiedy wybierał ten strój, nasuwa się tylko zdanie "mi takie w technikum na warsztatach dawali". Ale nieważne, to Francuz. Ktoś w ogóle wie za kogo/co on się przebrał? Jeśli chodzi o Belinellego to miejmy nadzieję że nie zabrał pracy żadnemu polskiemu hydraulikowi, wiadomo jak to w czasach kryzysu. W ogóle polscy hydraulicy dotarli do Ameryki? No i na koniec perełka, czyli Manu Ginobili jako Buzz Lightyear. Kto nie chciałby chociaż na jeden wieczór wcielić się w tego bohatera? Manu chciałby pewnie żeby zostało mu choć trochę szybkości Buzz'a, może będzie zakładał to przebranie pod strój meczowy, jak MJ spodenki Północnej Karoliny.

Jak widać graczom NBA nie brakuję wyobraźni, co zresztą udowodnili nie raz i nie dwa (brawo za tatuaże Transformerów na szyi, J.R. Smith).

Mamy jeszcze kilka stylizacji których nie powstydziłoby się żadne dziecko zbierające cukierki (swoją drogą nikt tam się nie boi że ktoś im wrzuci jakieś zatrute cukierki? Ja bym się bał).

Kevin Durant wybrał Jasona, Nick Collison to ten ziomek z Breaking Bad (nie oglądałem, nazwijmy go więc Fred idąc tym samym tokiem myślenia).


















Pozostaje tylko liczyć że obyło się wrogich incydentów jak przed rokiem, gdzie TP i TD (Tony Parker i Tim Duncan wg naszego profesora komentatorstwa NBA Pana Michałowicza) pokazali co by zrobili gdyby spotkali na imprezie swojego ulubionego sędziego, Joey Crawforda (brak spokrewnienia z Cindy, a szkoda).


















A dlaczego ulubiony? Np. dlatego:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz